Warcross

Tytuł
Warcross
Autor
Marie Lu
Data premiery
04/10/2018
Liczba stron
353
Wydawnictwo
Penguin Books Ltd

Emika Chen jest łowczynią nagród, jednak ma problem z samodzielnym utrzymaniem się przez długi, które zostawił jej zmarły ojciec oraz to, że widnieje w kryminalnych kartotekach policji jako hakerka, przez co nie może dostać poważnej pracy. Jest na tyle zdesperowana, że próbuje zhakować międzynarodowe mistrzostwa w najpopularniejszej na świecie grze Warcross, by szybko zarobić dość pieniędzy by zapłacić zaległy czynsz. Jednak niefortunnie pojawia się również fizycznie w grze, czego świadkiem są również miliony widzów. Emika jest przekonana, że zostanie natychmiast aresztowana i postawiona przed sądem, jednak zamiast tego kontaktuje się z nią sam twórca gry, ekscentryczny milioner Hideo z propozycją nie do odrzucenia. Dziewczyna dostaje największe zlecenie w swojej dotychczasowej karierze łowcy nagród - musi wytropić osobę, która próbuje zakłócić mistrzostwa świata w Warcross i odkryć dlaczego to robi.

Książką tą zainteresowałam się, gdyż zaintrygował mnie opis, brzmiał jak coś co z pewnością mi się spodoba. Początkowo konwencja jest bardzo podobna do Ready Player One. Bohaterką jest uboga dziewczyna, które nagle staje się sławna i bierze udział w międzynarodowej grze w wirtualnej rzeczywistości. Jest tu również słynny, tajemniczy twórca gry, który jest dla niej wielkim autorytetem. Ale na tym podobieństwa tych dwóch książek się kończą. Emika uczestniczy w grze nie po to, by znaleźć tajemniczy skarb, ale by mieć lepszy dostęp do wszystkich uczestników i odkryć kto z nich próbuje zhakować grę. W miarę jak akcja postępuje, poszukiwania te stają się coraz trudniejsze i coraz bardziej niebezpieczne.

Bardzo podoba mi się świat, który stworzyła Marie Lu. Popularna gra w wirtualnej rzeczywistości, okulary, a potem soczewki, pozwalające szybko i kompletnie zanurzyć się w alternatywnym świecie. Możliwość zapisywania wspomnień i oglądania ich jak filmów, albo udostępniania publicznie, żeby inni mogli przeżywać to samo, co my w danej chwili. Zautomatyzowane samochody i latające deskorolki, czego tu nie kochać? Sama gra, Warcross, też jest interesująca, chociaż nie jest to nic nowego. To trochę połączenie League of Legends i Overwatcha z trybem zdobądź flagę. Każdy z graczy ma przyporządkowaną swoją rolę i walczą drużynowo na różnych planszach, często wykorzystując swoje otoczenie, żeby zdobyć przewagę nad przeciwnikami. To brzmi jak coś, co z pewnością z przyjemnością bym oglądała (raczej nie grała, bo jestem słaba w takie gry, które wymagają szybkich reakcji ;)).

Główną bohaterkę również łatwo jest lubić. Jest ona inteligentna, zaradna i ma w sobie duszę buntowniczki. Ponadto ma dobre serce i potrafi bronić tego co uważa za słuszne, nawet jeśli sama może przy tym ucierpieć. Podobała mi się także kreacja Hideo. Ekscentryczny geniusz, początkowo pełen rezerwy i zdystansowany, ale przy bliższym poznaniu potrafi się otworzyć i pokazać, że w głębi duszy jest pełnym pasji dla nowych wynalazków młodym człowiekiem, który ponad wszystko jednak stawia swoją rodzinę. Skrywa on jednak wiele sekretów, które nadają mu tajemniczości i czynią go bardziej intrygującym.

Kiedy zbliżałam się do końca książki, myślałam: no, solidne cztery gwiazdki. Bez problemu domyśliłam się jednej rzeczy, mniej więcej w połowie książki. Ale myślę, że autorka celowo podłożyła nam te oczywiste wskazówki, żebyśmy skupili się na tym jednym szczególe. Bo samo zakończenie kompletnie mnie zaskoczyło. Spodziewałam się banału, a dostałam naprawdę solidny zwrot akcji i scenę, która dała mi bardzo dużo do myślenia na temat trudnych moralnie decyzji. Bardzo spodobało mi się w jakim kierunku autorka rozwija tę opowieść, więc jak tylko skończyłam ją czytać, od razu zamówiłam kolejną część (Wildcard), bo koniecznie muszę się dowiedzieć co będzie się dalej działo.

Jeśli jesteście fanami gier komputerowych i podobała Wam się książka Ready Player One to z pewnością i ta przypadnie Wam do gustu. Jest pełna akcji, ma świetnie wykreowany wirtualny świat i zabawne odniesienia do rzeczywistych gier. To było moje pierwsze spotkanie z autorką Marie Lu, ale z pewnością sięgnę również po inne jej książki, jak tylko będę miała okazję.

*****