Czasami kłamię

Tytuł
Czasami kłamię
Autor
Alice Feeney
Data premiery
23/10/2017
Liczba stron
400
Wydawnictwo
W.A.B

Amber Reynolds budzi się w szpitalu. Nie może otworzyć oczu, mówić ani nawet ruszyć palcem. Pamięta wypadek samochodowy, ale szczegóły kilku ostatnich dni zacierają się w jej pamięci. Jest świadoma tego gdzie jest i co się dzieje wokół niej, słyszy ludzi rozmawiających nad jej łóżkiem. Jej umysł pracuje na najwyższych obrotach. Z urywków rozmów i własnych poplątanych wspomnień musi poskładać sobie, kawałek po kawałku, co działo się z nią przez kilka ostatnich dni.

Poznajemy historię Amber na trzy sposoby. Rozdziały dzielą się na te, które dzieją się w chwili obecnej - w szpitalu gdzie leży bohaterka, na wydarzenia dziejące się kilka dni przed wypadkiem oraz wpisy z pamiętnika z czasów, gdy Amber miała dziesięć lat. Szybko okazuje się, że wypadek nie był niefortunnym przypadkiem. Kobieta dowiaduje się z rozmów lekarzy, że jej ciało nosi ślady przemocy, które powstały przed samym wypadkiem.

Książka jest thrillerem psychologicznym, od pierwszych stron da się wyczuć napięcie i obawy bohaterki, która walczy z własnym umysłem o dostęp do wspomnień, które odkryją przed nią tajemnicę tego, co jej się przytrafiło. Amber jest bardzo nieszczęśliwą i zestresowaną osobą. Cierpi na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, nienawidzi własnego ciała, nie ma żadnych przyjaciół i nikt zdaje się jej nie zauważać. Do tego ma silne przeczucie, że mąż ją zdradza. Najprawdopodobniej z jej siostrą.

Rozdziały pisane jako pamiętnik dziesięciolatki były bardzo smutne. Przedstawiały one obraz bardzo dysfunkcyjnej rodziny, gdzie dziecko jest ignorowane z przeświadczeniem, że świetnie daje sobie samo radę. Jednak im dalej czytamy, tym bardziej stają się one niepokojące, gdyż dziewczynka przedstawia objawy zbliżone do socjopatii. Książka pokazuje jednak jak bardzo to, co przeżyliśmy w dzieciństwie wpływa na to, jakimi ludźmi się stajemy. Krzywdy, które rodzice często nieświadomie wyrządzają swoim dzieciom, prześladują je potem przez całe życie.

Sama historia jest ciekawa i wciągająca. Jak tylko przeczytałam słowa “czasami kłamię”, od razu wiedziałam, że na pewno czeka mnie jakaś niespodzianka. Pierwsze dwa zwroty akcji były naprawdę zaskakujące i intrygujące. Ale potem takich rewelacji było coraz więcej, aż miałam wrażenie, że za każdym rogiem czeka na mnie informacja która totalnie zmienia opowieść. Dla mnie było tego troszeczkę zbyt wiele, by było to prawdopodobne. Czasami mniej znaczy więcej i wolałabym dwa albo trzy naprawdę dobrze przemyślane i uzasadnione zwroty akcji.

Książka klimatem przypomina “Zaginioną dziewczynę” Gillian Flynn, która mnie osobiście bardziej się podobała. Historia w niej przedstawiona była lepiej skonstruowana i bardziej prawdopodobna. Ale jeśli lubicie tego rodzaju książki i jesteście fanami szybkich zwrotów akcji, to napewno książka Wam się spodoba!

***