Podniebna Pieśń

Tytuł
Podniebna Pieśń
Autor
Abi Elphinstone
Data premiery
16/01/2019
Liczba stron
288
Wydawnictwo
Wilga

Podniebna Pieśń Abi Elphinstone to przepiękna, baśniowa opowieść o odwadze, nadziei i prawdziwej przyjaźni. Dla mroźnego królestwa Erkenwaldu nastały ciężkie czasy. Zła Królowa Lodu podstępem przejęła władzę i po zwycięstwie w wielkiej bitwie pojmała wszystkich pozostałych przy życiu dorosłych i uwięziła ich w swym lodowym pałacu Winterfang. Tylko dzieciom udało się wymknąć okrutnej królowej, a to tylko dlatego, że są dobrze ukryte. Czarownica jednak nie ustaje w wysiłkach by przywabić je do siebie, gdyż potrzebuje wszystkich mieszkańców Erkenwaldu, by zrealizować swoje niecne plany. Gdy przejmie wszystkie głosy w królestwie, jej władza pozostanie niezachwiana na wieczność.

Flint pochodzi z plemienia Futer i jest wynalazcą. Jako jeden z niewielu wciąż wierzy w magię Erkenwaldu i z powodzeniem używa jej w swoich gadżetach. W tajemnicy wyrusza on do pałacu Winterfang by uwolnić swoją matkę, jednak zamiast tego wpada na tajemniczą dziewczynkę zamkniętą w pozytywce. Pomimo, że nic nie idzie zgodnie z planem, dzieciom udaje się szczęśliwie uciec z pałacu przed królową i jej gwardią. Tak zaczyna się przygoda Eski i Flinta.

Podniebna pieśń to naprawdę piękna opowieść. Mimo, że jest to literatura dziecięca, również dorosłych zachwyci. Autorka umiejętnie maluje przed nami krajobrazy ośnieżonej i skutej lodem krainy, gdzie magia czai się tuż pod powierzchnią, gotowa w każdej chwili dać o sobie znać. Wstęp i zakończenie przywodzą na myśl klasyczne baśnie, a bohaterowie, rezolutne dzieci, są pełne odwagi, nadziei i wiary w magię oraz duchy Erkrnwaldu.

Bardzo podobało mi się to, jak duży nacisk autorka położyła na pokazanie tego, że inność też może być dobra. Eska pomimo tego, że została odrzucona przez Klan Futer, nie poddała się ani nie chowała urazy. Flint, który wielokrotnie był szykanowany przez swoje zamiłowanie do wynalazków i wykorzystywanie magii nigdy nie przestał wierzyć w słuszność swoich poczynań. No i młodsza siostrzyczka Flinta, Blu, która tak wyraźnie odstawała od innych dzieci, nie została odsunięta od wyprawy ani pozostawiona w domu. Dzięki swojemu wielkiemu sercu i ufności stanowiła centralny punkt małego plemienia bohaterów.

Akcja również ani na chwilę nie zwalnia. Mamy tu szalone ucieczki psimi zaprzęgami, magicznie wywołane lawiny, wielkie niedźwiedzie, mitycznych strażników gór i wiele, wiele więcej. I chociaż w książce bardzo dużo jest smutku, żalu i tęsknoty, to jednak zawsze obecna jest nadzieja i wiara w to, że jednak wszystko w końcu się uda, a dobro zawsze zwycięży. Już nie mogę się doczekać aż moja córka będzie na tyle duża by czytać razem ze mną tę wspaniałą, magiczną opowieść.

Dziękuję Wydawnictwu Wilga za egzemplarz książki do recenzji.

****